O atrakcjach Dubaju można poczytać w przewodnikach, czy
internecie. Jednak nie ma to jak relacja z pierwszej ręki. Zatem oto co mogę
powiedzieć z perspektywy tygodniowego pobytu w tym ultra nowoczesnym mieście.
Pojechać tam na
tydzień bez skoków? Koszmar. Miasto jest wielkie, pełne samochodów, ludzi i
wieżowców . Poza tym cały czas jest w budowie – podobno znajduje się tam nawet
25% wszystkich dźwigów na świecie. Wiele budynków jest nieukończonych, a puste
place pomiędzy zabudowaniami nie należą do rzadkości. Kraj jest muzułmański,
jednak aż tak bardzo tego nie widać. Nikt nie nagabuje nas na ulicy (jak to
bywa w np. Egipicie). Miasto jest multilukturowe, podobnie jak Nowy Jork, Paryż
czy Londyn, z tymże w Dubaju widać więcej białych ludzi ;) Można by było
niemalże nie zorientować się, że przebywamy w obcej kulturze gdyby nie
bombardierki (tak muzułmanki w burkach nazywa Pan R), słyszane od czasu do
czasu nawoływania do modlitwy z meczetów albo tabliczki
z prośbą o poprawne zachowanie i ubranie przed wejściem do supermarketów. Poza tym kobiety
w burkach noszą Rolexy i torebki od Diora, a i nie brak białych kobiet w krótkich spodenkach. Osobiście starałam się dostosować i uszanować ich zwyczaje – nosiłam raczej nieco dłuższe ubrania. Unikaliśmy trzymania się rękę, nie wspominając o pocałunkach w miejscach publicznych.
z prośbą o poprawne zachowanie i ubranie przed wejściem do supermarketów. Poza tym kobiety
w burkach noszą Rolexy i torebki od Diora, a i nie brak białych kobiet w krótkich spodenkach. Osobiście starałam się dostosować i uszanować ich zwyczaje – nosiłam raczej nieco dłuższe ubrania. Unikaliśmy trzymania się rękę, nie wspominając o pocałunkach w miejscach publicznych.
Info ze strony http://www.burjkhalifa.ae/en/ |
Teraz, co zwiedzać, gdzie się wybrać po skokach. Z pewnością
trzeba zobaczyć Burj Khalifa – czyli
najwyższy budynek świata. Góruje on nad miastem, widać go praktycznie z każdej jego
części. Są dwie opcje: oglądnie go od dołu – nie da się ukryć, że robi
wrażenie, lub na niego wjechać (na taras widokowy). W tym celu warto zrobić
wcześniejszą rezerwację (koszt 125 AED). Można próbować dostać się tam będąc już na
miejscu, jednak opłata wzrasta wówczas do 400 AED.
Codziennie począwszy o godziny 18.00 co pół godziny u stóp
Burj Khalifa odbywają się malownicze pokazy tańczących fontann. Za każdy razem
jest dobierana jest nowa muzyka i inny
„układ taneczny”. Warte zobaczenia, mimo, że czasem ciężko znaleźć dobre
miejsce widokowe ze względu na gromadzące się tłumy.
Integralną częścią Burj Khalifa jest Dubai Mall – największe centrum handlowe na świecie. Centrum
handlowe jak to centrum handlowe – mnóstwo sklepów, knajp i ludzi. Godne uwagi
jest akwarium, jakby miało być inaczej – największe na świecie. Pływają tam
rekiny, płaszczki i ryby całymi ławicami. Trzeba przyznać, że akwarium
hipnotyzuje – nie można pderwać od niego wzroku. Tyle tam się w środku dzieje. Naprzeciwko
akwarium znajduje się największy sklep ze słodyczami na świecie(!). Tylu żelek
w jednym miejscu nigdzie nie widziałam.
Co jeszcze? Hmmm, ewentualnie warto odwiedzić Mall of Emirates, kolejne centrum
handlowe, w którym to znajduje się sztuczny stok narciarski. Kto chce może
wypożyczyć ciepłe ciuchy, pojeździć na nartach lub spędzić popołudnie z
pingwinami. Jest to ciekawa odmiana zapewne dla samych mieszkańców Dubaju,
gdzie na śnieg to raczej nie ma co liczyć.
Oprócz wymienionych do atrakcji proponuje zajrzeć do Dubai Marina – to dzielnica/część miast
położona obok Palmy, nad brzegiem Zatoki Perskiej, pełna wysokich, nowoczesnych
budynków, knajp, sklepów etc. Najbardziej turystyczne jest tzw. Dubai Marina
Walk. Momentami miasto (szczególnie sama Dubai Marina) przypomina moim zdaniem
scenografię do Star Wars lub filmu Piąty Element. Budynki tak wysokie, że
spokojnie można by poprowadzić ze dwa, trzy poziomy dróg powietrznych.
Spragnionym słońca spodoba się pewnie na plaży. Są plaże publiczne,
a także miejsca zrobione typowo pod
Europejczyków. Jednym z popularniejszych jest Barasti – bar na plaży, z
selekcją przy wejściu
i drogim alkoholem. Piwko kosztuje 35 AED, czyli ok. 30 PLN. Za to można tam bez skrępowania chodzić w kostiumach kąpielowych. Dobra wiadomość, że znajduje się blisko strefy SD1.
i drogim alkoholem. Piwko kosztuje 35 AED, czyli ok. 30 PLN. Za to można tam bez skrępowania chodzić w kostiumach kąpielowych. Dobra wiadomość, że znajduje się blisko strefy SD1.
Rybki w Dubai Mall |
Jedzenie, picie i inne ceny
Wraz z Panem R preferujemy poznawanie kraju i kultury poprzez
kontakt z czymś prawdziwym. Wolimy miejscowy targ zamiast muzeum. Podróż
lokalnym środkiem transportu, spacer po normalnej dzielnicy itp. Tak samo mamy
z jedzeniem. Małe knajpy, pełne lokalnych mieszkańców dla nas są zdecydowanie
lepsze od wystawnych restauracji szykowanych pod turystów. Kierując się tą
zasadą jedliśmy całkiem smacznie.
Uroki lokalnych knajpek |
Jak na kraj arabski przystało nie brakowało kebabów, shoarmy
i ostrych smaków. Pan R zajadał się kebabami z baraniną (albo z kozą). Najbardziej
jednak spodobała nam się totalnie lokalna knajpka, z podziałem na dwie sale
(dla mężczyzn i dla mężczyzn z kobietami), w której serwowano kuchnię
pakistańską. Jedzenie było mocno mięsne,
nie podano sztućców, tylko pszenne placki, które doskonale komponowały się z
całością. Co tu dużo pisać. Pyszności! Znaleźliśmy ją dzięki naszemu koledze,
który pracuje w Dubaju. Zaprowadza tam
wszystkich przyjezdnych Polaków. Dla zainteresowanych podamy szczegóły
lokalizacji. Polecamy właśnie zapuścić się gdzieś w plątaninę ulic, zapytać
miejscowych, gdzie warto coś zjeść. To uważam jeden
z lepszych sposobów poznawania innego kraju i kultury – przez kuchnię.
z lepszych sposobów poznawania innego kraju i kultury – przez kuchnię.
Teraz parę słów na temat jakże ważnej dla wielu
spadochroniarzy kwestii alkoholu. Nie ma to bowiem jak piwko bądź drink po
całym dniu skakania. Jak już wspomniałam alkohol w Dubaju jest po pierwsze
drogi,
a po drugie trudno dostępny. W normalnych sklepach, hotelach i restauracjach go nie ma. Jednak jest zbawienie. Każdy może wwieźć ze sobą 2 l alkoholu. Dlatego polecamy zrobić sobie odpowiednie zapasy na strefie bezcłowej. My kupiliśmy już w Polsce, ale w Dubaju na lotnisku też jest taka szansa.
a po drugie trudno dostępny. W normalnych sklepach, hotelach i restauracjach go nie ma. Jednak jest zbawienie. Każdy może wwieźć ze sobą 2 l alkoholu. Dlatego polecamy zrobić sobie odpowiednie zapasy na strefie bezcłowej. My kupiliśmy już w Polsce, ale w Dubaju na lotnisku też jest taka szansa.
Kolejna dobra wiadomość odnośnie jedzenia w Dubaju to ceny.
Są one praktycznie takie jak u nas, a nawet wiele artykułów jest tańszych.
Dosyć drogo jest w barze na strefie na Palmie i w restauracjach pod Burj Khalifa.
Ale normalnie w sklepach i lokalach ceny są ok. Podobało mi się, że zamawiając
wodę dostajemy całą butelkę 1,5l – po pierwsze bo klimat gorący, a po drugie
ostre dania. I chce się pić. Porządny obiad w dobry lokalu dla dwóch osób to
koszt rzędu ok. 100 AED. Oszczędni znajdą coś spokojnie za 20-30 AED. Nie
wspominając już o cenie paliwa, które jest skandalicznie tanie. Ok. 1,7 zł za
litr. Można lać do pełna
i się nie przejmować przejechanymi kilometrami. Taka ciekawostka: dowiedziałam się, że szejk zamroził na kilka lat ceny podstawowych produktów spożywczych (chleb, mleko, ryż, itp.). Zatem można mieć pewność, że przez jakiś czas ich ceny pozostaną niezmienne.
i się nie przejmować przejechanymi kilometrami. Taka ciekawostka: dowiedziałam się, że szejk zamroził na kilka lat ceny podstawowych produktów spożywczych (chleb, mleko, ryż, itp.). Zatem można mieć pewność, że przez jakiś czas ich ceny pozostaną niezmienne.
Przykładowe ceny jedzenia:
-kebab 10 -
15 AED
- danie w lokalu
15-20 AED
-jedzenie pod Burj Khalifa 50-70 AED za danie i uwaga! 20-30 AED za
wodę!!!
- Coca Cola 2,25 l – 5 AED
-placki pszenne (taka pita) – 1,5 AED/5 sztuk
-woda mineralna – ok. 2 AED/l
1 AED ~ 0,88 PLN
1 AED ~ 0,88 PLN
Przelot, zakwaterowanie, samochód
Skoro zdecydujemy się na Dubaj musimy się tam dostać,
przemieszczać i zakwaterować. Polecamy z całego serca linie Emirates Airlines.
I to nie dlatego, że w drodze powrotnej dostaliśmy za darmo miejsca w klasie
business, gdzie mogliśmy rozkoszować się rozkładanymi fotelami i 18-letnią
whisky ;) Emirates latają codziennie z Warszawy bezpośrednio do Dubaju, lot
trwa ok. 5,5 h. To obecnie chyba najłatwiejszy sposób dostania się do tego
Emiratu. Ceny to ok. 2000zł/os w dwie strony. Dosyć często są promocje i bilet
można dostać nawet za 1100zł. Warto polować.
Zakwaterowanie do najtańszych nie należy. Miłośnicy schronisk
młodzieżowych i hosteli mogą mieć problem ze znalezieniem czegoś
odpowiadającego ich przyzwyczajeniom cenowym. Miłośnicy luksusowych i drogich
hoteli wręcz przeciwnie. Za nocleg w dobrej jakości hotelu trzeba zapłacić ok.
1000-1500zł/os za tydzień.
I to jest taka dość tania opcja. Hoteli tam jest mnóstwo, jest z czego wybierać.
I to jest taka dość tania opcja. Hoteli tam jest mnóstwo, jest z czego wybierać.
Takie tam kilka pasów więcej niż w Polsce |
Jeśli myślicie o poruszaniu się po Dubaju to tylko samochód.
Przydałby się też GPS, bowiem wielkie i obce miasto może być problematyczne. My
niestety nie posiadaliśmy tego pomocnego urządzenia przez co zdarzało nam się
krążyć różnymi drogami do celu. Końcem końców zawsze trafialiśmy. Drogi są
bardzo dobre, mnóstwo autostrad i rozbudowanych zjazdów, na których także można
się zagubić. Samochód wypożyczyć trzeba oczywiście wcześniej przez
Internet, odebrać już na lotnisku (porady
odnośnie wypożyczenia samochodu wkrótce).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz